Wspominałam, że następny post będzie już na nowym adresie.Postanowiłam jednak, że wspomnę jeszcze w tej notce, aby więcej osób się o tym dowiedziało.Na pewno dam znać na moich social media kiedy to nastąpi, więc zaobserwujcie mnie :)

Dzisiejszy post natomiast będzie na temat Festiwalu - Stolica Języka Polskiego, na którym pojawię się 6 sierpnia :)

Hej ten post będzie trochę informacyjny ponieważ na blogu pojawi się bardzo wielka zmiana.Dotyczyć ona będzie zmiany adresu bloga.Po prawie 3 latach blogowania w nazwie justine-juustine nie widzę przyszłości i postanowiłam ją zmienić.Oczywiście jeśli wejdziecie w stary link przekieruje Was na nowy, więc bez problemu go znajdziecie.Nowy adres będzie zrobiony w tym tygodniu, więc w następnym poście będę Was witała już na nowym, lepszym i ładniejszym adresie.Zmianie ulegnie też wygląd bloga, ale dopiero za jakiś czas.Zawsze, gdy ktoś chciał zobaczyć bloga miałam mały kłopot z powiedzeniem adresu a tym bardziej, że tamta osoba miała też trudność z zapamiętaniem, więc zawsze mówiłam ,,Wpisz moje imię i nazwisko w wyszukiwarkę''.Myślę, że to dobry pomysł i jestem pewna, że to mi da taką nową motywację do działania bo jak wiadomo zmiany są bardzo potrzebne.

Jeśli chodzi o inną informację to w sobotę byłam na koncercie Golec uOrkiestra i w jednym z najbliższych postów pojawi się fotorelacja.

Zapewne słyszeliście o Marinie Joyce.Mówi o niej cały świat i przyznam, że jestem zaniepokojona i mam nadzieję, że ta sprawa szybko się wyjaśni.Jeśli natomiast o niej nie słyszeliście to zapraszam w linki: eska.pl eska.pl twitter.com youtube.com W skrócie chodzi o to, że po jej ostatnim filmiku wielu ludzi zaniepokoiło się czy wszystko u niej w porządku.Świadczyć o tym miały jej siniaki, strach w oczach, wołanie o pomoc czy również to, że ktoś koordynował jej ruchy.Teorii jest wiele: została porwana, jest chora, jest pod wpływem narkotyków, zmuszana przez kogoś lub (mniej przerażająca wesja) chciała się wybić na youtube co świadczy o tym ponad 600 000 nowych subskrypcji w ciągu dnia.Nie wierzę za bardzo w ostatnią wersję, ale jedno jest pewne - dzieje się z nią coś złego i mam nadzieję, że ta sprawa wyjaśni się jak najszybciej.

Co Wy o tym sądzicie? Która teoria jest bliżej prawdy? Dajcie znać w komentarzu a my widzimy się w następnym poście.

Zjadłam przepyszną owsiankę, przeczytałam rozdział Sherlocka Holmesa i zabieram się z rana na napisanie nowego posta.

Minęło prawie 3 tygodnie wakacji a ja nigdy nie ,,podróżowałam'' tak dużo jak w tym roku.Możliwe, że przez to moje posty jak zwykle ograniczają się na jeden na około tydzień :) Wczorajszy dzień spędziłam na spływie kajakowym z przyjaciółką.Żałuję tylko tego, że nie zabrałam ze sobą aparatu, gdyż kadry byłyby niesamowite.Może następnym razem :) Weekend zapowiada się równie dobrze: sobota w Zamościu na koncercie, a niedziela na rodzinnej wycieczce :) Tym razem wezmę ze sobą aparat abyście mogli zobaczyć fotorelację :) Na początku sierpnia zobaczę pewnie dwójkę aktorów z ,,Czasu honoru'' i (choć to niepewne) pojadę na jeszcze jeden koncert.Oczywiście w międzyczasie będę miała jeszcze sesję zdjęciową z konkursu na Miss Skafandra i wiele moich prywatnych sesji, których nie mogę się już doczekać.Tak mniej więcej wyglądają moje plany na resztę wakacji, choć nie ukrywam, że moje plany mogą ulec zmianie i jeszcze więcej będzie się działo :) Dajcie znać jakie Wy macie plany i do zobaczenia w następnym poście ♥

Kilka dni temu skończyłam czytać książkę z gatunku urban fantasy i postanowiłam w tym poście ją Wam przybliżyć.Zacznijmy od ,,zewnątrz''.Zawsze, gdy kupuję jakąś książkę pierwsze co rzuca mi się w oczy to okładka.Musi przykuwać moją uwagę, choć wiadomo, że nie zawsze ciekawa okładka przekłada się na ciekawą treść w środku.Jeśli chodzi o książkę ,,Heaven.Miasto elfów'' okładka urzekła mnie przepiękną kolorystyką czerni, błękitu fioletu oraz srebra i w 100% odzwierciedla niesamowitą treść.Przyznam, że od jakiegoś czasu coraz częściej sięgam po fantastykę i czytam ją z zapartym tchem.Książka ,,Heaven.Miasto elfów'' jest o wielkiej tajemnicy, miłości, poświęceniu, zaufaniu oraz odwadze.Jest również wiele przełomowych momentów, przez które nie chce jej się przerywać :)

Teraz coś od autora:

,,Na dachach brytyjskiej stolicy osiemnastoletni David znalazł swój drugi dom.Londyn jest jego miastem.Tylko tutaj czuje się wolny i może zapomnieć o swojej niechlubnej przeszłości.Pewniej nocy na jednym z dachów spotyka dziwną i piękną dziewczynę.Ma na imię Heaven i błaga o pomoc.Twierdzi, że właśnie wycięto jej serce.Zaskoczony David nie dowierza słowom Heaven, ale postanawia jej pomóc.W ten sposób rozpoczyna się ich wspólna niebezpieczna przygoda.Przeżyją tylko wtedy, gdy uda im się poznać tajemnicę Heaven.''

Fragment:

- Ktoś mnie ściga - odparła - Tu, na dachu.

- Ktoś?

- Dwaj mężczyźni.

- Czego od ciebie chcieli?

- Wyjęli mi serce.Tak mi się przynajmniej zdaje. - Jej oczy wydawały się tak ciemne, że nagle nie widział ich wyraźnie.

- Jak to?

- Normalnie.- Położyła sobie rękę na piersi. Nie czuję bicia serca.. - Starała się nie płakać, nerwowo bawiła się suwakiem kurtki. - Wyciął je.. - Przełknęła ślinę.

- Tylko że nie ma żadnych ran.Już...

Już sprawdziłam.

David przyglądał się jej w milczeniu.

 - Zobacz! - Nagle chwyciła go za rękę, rozpięła kurtkę i położyła jego dłoń na swojej piersi.

Dawid pokręcił głową.Jezu, w życiu nie przeżył czegoś równie niesamowitego!

 - Nie można żyć bez serca - stwierdził i starał się nie myśleć, że przecież nie czuł tętna.Trzymał dłoń na jej piersi; przez cienki materiał bluzki musiałby coś wyczuć.Ale, jednak... nie, to niemożliwe. 

- Nie można żyć bez serca - powtórzył.

- A co dopiero biegać i uciekać.

- Wiem - odparła załamana.

Dajcie znać co o niej sądzicie w komentarzu a my widzimy się w kolejnym poście :)

Witam Was w kolejnym poście :) Obecnie oglądam stare filmiki mylifeaseva i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak daleko zaszła i co osiągnęła - po prostu goal ♥ Zawsze, gdy obejrzę filmiki Evy, Zoelli czy innych zagranicznych youtuberek budzi się we mnie inspiracja dosłownie do wszystkiego i nagle mam 100 planów co mogłabym robić.Taką inspiracją i zarazem motywacją jest również blog Zoelli i jej posty sprzed kilku lat.Jeśli macie takie momenty, gdy nie wiecie czy dalej prowadzić bloga, kanał na youtube czy nie macie motywacji do tego co robicie, gdyż uważacie, że to nie ma sensu pomyślcie, że Zoe po kilku filmikach też tak myślała i gdyby nie jej determinacja nie osiągnęłaby tego wszystkiego, czyli prawie 11 milionów subskrypcji.Podziwiam ją za jej wytrwałość i choć miała chwile załamania (KLIK) nie poddała się.Jeśli  chodzi o Evę to w wywiadzie dla PEOPLE powiedziała, że gdy jej mama straciła pracę, czteroosobowa rodzina musiała przenieść się do mieszkania z jedną sypialnią i jej pokój był salonem, który dzieliła z młodszą siostrą i jedli Cup O 'Noodles każdego dnia.Zaczęła nagrywać na youtube i dzięki temu może pozwolić sobie teraz na  np.najlepsze apartamenty.Jej wiele takich osób, które osiągnęły bardzo wiele, więc inspirujmy się nimi, dążmy do wyznaczonych celów i nie poddawajmy się bo jak widać możemy osiągnąć bardzo wiele jeśli tylko zechcemy :)

,,Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy się nie poddawaj'' 

Winston Churchill